Wciąż za oknem biało i na razie zima nie odpuszcza. Na szczęście na wszystkich blogach już walentynkowo i wiosennie :)
A u mnie kwitną kolejne kwiaty :))
Wczoraj wieczorem zakwitły żonkile :))
Oczywiście krepinowe :))
Znów wykorzystałam metalowy koszyczek na szklankę.
Miłego dnia :)
kapitalne te żonkile :))) na pewno wiosna szybciej przyjdzie przywołujmy ją ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj za wiosną chyba wszyscy tęsknimy. Dziś przynajmniej jest słonecznie. Żonkile ślicznie wyglądają
OdpowiedzUsuńśliczne! Jakby prosto zerwane z przydomowego ogródka:)
OdpowiedzUsuńMatko, jak Wy to robicie?
OdpowiedzUsuńAgusia, jakie one są piękne! Szczęka opadła mi do podłogi... Bardzo jestem ciekawa, jakie by ci wyszły tulipany...:))
OdpowiedzUsuńAle wiosennie dzisiaj ! Aż zachciało mi się pracować! ;) Chętnie bym uczestniczyła w tych warsztatach. Szkoda tylko, że mieszkam tak daleko :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Preciosas!!
OdpowiedzUsuńBss.
Ale piękne! :) Ja chcę wiosnę :)
OdpowiedzUsuńJak żywe,piękne:)
OdpowiedzUsuńAga coraz bardziej mnie zadziwiasz:))Cudne!!
OdpowiedzUsuńJakie piękne żonkile! Jak żywe:)
OdpowiedzUsuńŻonkile jak malowane:) Piękne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiosna na calego, a w Polsce snieg. Piekne, Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne te żonkile :)
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńMmmm wiosenką zapachniało...śliczne żonkile...nawet prześliczne. :):):)
OdpowiedzUsuń